Wschód Polski jest dla mnie taką oazą spokoju, gdzie - wydaje mi się - życie toczy się wolniej, a ludzie są bardzo życzliwi.
Zatem ruszamy...
Pierwsza po trasie jest Studzieniczna - Sanktuarium Maryjne z Obrazem słynącym łaskami. Trzy rysy charakterystyczne tego miejsca to: obecność Matki Bożej, piękno przyrody i cisza pustelni sprzyjająca zadumie i refleksji.
Następnie na trasie jest Sokółka z przepiękną cerkwią...
... i kościołem pw. św. Antoniego, w którym miał miejsce cud eucharystyczny.
Niedaleko, w stronę Warszawy, znajduje się Sanktuarium Świętej Wody z Górą Krzyży.
Kierując się na wschód możemy podziwiać ogromny, prawosławny monaster w Supraślu.
Wreszcie pierwsze z miejsc (a w zasadzie drugie, gdyż jadę w odwrotnym kierunku niż będą rekolekcje) - Leśna Podlaska - klasztor oo. Paulinów i miejsce naszego postoju rekolekcyjnego:
Kostomłoty - parafię unicką:
Jabłeczną - prawosławny monaster:
Aż dojeżdżamy do Włodawy, gdzie rozpoczną się tegoroczne rekolekcje - też w klasztorze oo. Paulinów, w parafii pw. św. Ludwika.
Na zakończenie wyjazdu Leżajsk i tu niespodzianka... Właśnie w tym dniu, wieczorem będzie koncert organowy w ramach letniego festiwalu. Mimo, że Olga Dmytrenko z Ukrainy dobrała niezbyt ciekawy repartuar, to jednak można było usłyszeć brzmienie leżajskich organów.
Koncert zakończył moją wycieczkę po wschodzie Polski, w nocy powrót do domu, by przepakować BoXerka i... wrócić na Podlasie.
Galeria 227 zdjęć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz