Wolne niedzielne popołudnie i poniedziałkowe przedpołudnie, zatem można się wybrać w góry.
Najpierw
odwiedziny Zosi i modlitwa przy grobie +Mariana. Niestety nie mogłem
być na pogrzebie, ale chciałem odwiedzić jego grób i pomodlić się na
niego.
Po drodze pojeździłem trochę po centrum Krakowa 7-metrowym kamperem. Uwierzcie... nie polecam.
Ale udało mi się zdobyć 3 znaczki turystyczne.
Potem
w ostatniej chwili wszedłem na Zamek w Niepołomicach. Chociaż zakaz
wchodzenia z psami, to Tofik na rękach zobaczył trochę zamku. Kolejny
znaczek zdobyty.
Ustawiam nawigację na Wiśniową i ok. 18.00 jestem u Zosi, z którą jedziemy odwiedzić + Mariana.
Po
dwugodzinnej pogawędce przy kolacji czas na wyjazd. Kierunek południe.
Zastanawiam się, gdzie mogę zrobić zdjęcie pięknego wschodu słońca i...
jadę do Pasierbca.
Ok. 21.00 spacer z Tofikiem i idziemy do łóżeczka. Tak mija niedziela.
Tofik budzi mnie przed świtem, więc ubieramy się i idziemy szukać słońca. Niebo robi się kolorowe...
Po
śniadaniu, odwiedzeniu Sanktuarium MB Pocieszenia czas ruszać w dalszą
drogę. Ponieważ musiałem wrócić na 16.00, to kierunek północ. Jedziemy
do Dobczyc odwiedzając Michała i Marysię. Kawka, zabawa Tofika z
koleżanką i kotkami i jedziemy do Muzeum Niepodległości w Myślenicach.
Niestety zamknięte.
Zatem kierunek Skawina (zabytkowy dworzec kolejowy), Tyniec (klasztor) i Zamek w Tenczynie...
Powrót przez Ojców i Pieskową Skałę
Kolekcja powiększona i 27h intensywnie spędzone w miłym towarzystwie i w pięknych okolicznościach przyrody...
Fotorelacja: https://photos.app.goo.gl/qcdpQrcgpRiMvfKk8
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz