Tym razem, mając dwa dni wolne postanowiłem zajrzeć na Roztocze. Najpierw tradycyjnie obiad w Szczebrzeszynie, a potem już Zamość: odnowiona Katedra, stare miasto... wieczorem fontanna, stare miasto, ratusz, rynek.
Kolejny dzień to wycieczka na Roztocze i powrót do domu trochę okrężną drogą tuż przy ukraińskiej granicy.
Ale po kolei...
Po przyjeździe do Zamościa udajemy się do Katedry, która jeszcze w zeszłym roku była w remoncie. Teraz zewnętrzna elewacja wygląda elegancko. Obok Katedry pomnik Jana Zamoyskiego.
Od Jana Zamoyskiego kierujemy się na rynek, gdzie pijemy po raz kolejny wspaniałą czekoladę (w zeszłym roku piłem czekoladę z owocami, teraz czekoladę królewską z chałwą) i oglądamy zabytkowe kamieniczki.
Po krótkim odpoczynku w BoXerku idziemy po raz kolejny na stare miasto, by zobaczyć Zamość nocą (byłem kilka razy w tym mieście, ale nigdy nie widziałem nocnej iluminacji).
Nocleg na nowym parkingu przy Karczmie "Kanclerz". Tam też staliśmy w zeszłym roku.
Następnego dnia wycieczka do Roztoczańskiego Parku Narodowego, gdzie w miejscowości Guciów widzimy ofertę przejażdżki takim pojazdem,
ale wybieramy zwiedzanie "Zagrody Guciów", gdzie przewodnik z pasją opowiadał o wszystkich eksponatach zebranych w tym skansenie. Wszystkie niezbędne informacje są zawarte na kartkach na płocie.
W sklepie z pamiątkami, oprócz biletów można nabyć również... pamiątki,
A w karczmie oprócz lodów i regionalnych posiłków można obejrzeć wystawę starej fotografii.
Rozpoczynamy zwiedzanie wchodząc przez furtkę obok której znajduje się studnia i żuraw do wyciągania wody.
W chałupie oglądamy wydobyte w Guciowie skamieliny, znaleziony odcisk stopy dinozaura oraz w drugiej izbie przedmioty codziennego użytku.
Na piecu były robione podpłomyki, które wraz ze swojskim chlebem, wędlinami, miodem można było zakupić w sklepiku przy parkingu.
Kolejne pomieszczenie to minerały i... meteoryty (m.in. fragment meteorytu z Marsa).
Następnie wchodzimy do stodoły, gdzie widzimy narzędzia rolnicze.
I w ostatnim pomieszczeniu, pamiątki z ostatnich lat - wspomnienie młodości. Niektóre eksponaty znajdziemy jeszcze w domach naszych babć i dziadków. Łza się zakręciła...
Krasnobród podziwiamy z nowej wieży widokowej,
a następnie przez Susiec, gdzie urodził się reżyser filmu "Sami swoi" i gdzie turystów witają postacie Kargula i Pawlaka, jedziemy w kierunku granicy ukraińskiej. W miejscowości Wola Wielka oglądamy starą, zniszczoną cerkiew,
a następnie jadąc drogą 867 ocieramy się o Ukrainę, by w miejscowości Horyniec Zdrój zjeść smaczny obiad w Restauracji "Hetman" (zestaw dnia 17zł).
Po smacznym posiłku powrót do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz