W związku z tym grupa miłośników caravaningu postanowiła spotkać się na działce blisko Końskich, a zaprosili nas tam gospodarze Ania i Artur (ArturEKO).
Dzień zapowiadał się piękny, pora więc szykować BoXerka i ruszać w drogę...
Krótki przystanek, by pokazać piękne okolice Tumlina - zalew w miejscowości Umer.
I już na miejscu, gdzie czeka przyczepa gospodarzy...
... a za chwilę dołączają załogi z Jędrzejowa: Renia i Witek oraz Halinka i Adam.
Zostawiamy kampery, przesiadamy się do vana i jedziemy z Arturem do jego
mieszkania w Końskich, gdzie Ania przygotowała już kawę i ciasto.
Posileni, idziemy na spacer zwiedzać Końskie...
Końskie... przejeżdżałem kilka razy przez to miasto, ale spacer pokazuje
wiele ciekawych miejsc, zwłaszcza związanych z rodem Tarnowskich. Sama
nazwa miasta pochodzi prawdopodobnie od znajdującego się tu kiedyś
ośrodka hodowli koni.
Najpierw idziemy na kwiecisty rynek, a potem do Kolegiaty p.w. Św. Mikołaja wybudowanej w latach 1492-1520 - to budowla późnogotycka z neogotyckimi przekształceniami. Obok ołtarz polowy.
Przy Kolegiacie czuć i widać kolorową już jesień...
Następnie, obok zabytkowego budynku biblioteki,
idziemy w kierunku
parku, gdzie znajduje się zaniedbana Oranżeria Egipska wzniesiona w 1825
r. wg projektu architekta Franciszka Marii Lanciego.
Świątynia grecka - dawna oranżeria pałacowa w Końskich została wykupiona i zamieniona w restaurację i salę weselną.
Dochodzimy do zespołu pałacowego z efektowną (w nocy kolorowo podświetlaną) fontanną.
Po drugiej stronie ulicy widzimy bardzo zniszczoną Gloriettę - to
neoklasycystyczna budowla ogrodowa, dekoracyjna, zamykająca od południa
zespół pałacowy, zwieńczona na szczycie rzeźbą orła na kuli.
Przy kolejnej bramie prowadzącej do parku znajduje się parking. Tam nasza siódemka wskakuje do "autobusu" i jedziemy dalej.
Po drodze oglądamy jeszcze pomnik patrona Końskich - błog. ks. Kazimierza Sykulskiego...
... oraz mogiły partyzantów na koneckim cmentarzu.
Kolejny punkt wycieczki to Sanktuarium Matki Bożej Wychowawczyni w
miejscowości Czarna. Niestety obraz był zasłonięty, ale więcej o
sanktuarium tu http://www.sanktuarium-czarna.pl/
Obok Czarniecka Góra - przedwojenne uzdrowisko (widać stare pensjonaty,
kwatery, wille), w którym leczono przede wszystkim choroby układu
oddechowego, a obecnie znajduje się tutaj nowoczesne Świętokrzyskie
Centrum Rehabilitacji.
Obie miejscowości wzięły nazwę od przepływającej w pobliżu rzeki Czarna, która niedaleko przekształca się w niewielki zalew.
W następnej kolejności lądujemy w Piekle, w pobliżu którego znajduje się Rezerwat Skałki Piekło pod Niekłaniem...
Ciekawostka: liczba zameldowanych w Piekle mieszkańców, w 2009 roku wynosiła... 2, obecnie prawdopodobnie... 3
... a następnie jedziemy do Nieba
Po spacerze i niebiańsko-piekielnej wycieczce poczuliśmy głód, więc
udaliśmy się na "camping", by się posilić. Gospodarze suto nas ugościli,
a na deser zjedliśmy przywiezione przez załogi ciasta.
Po obiedzie dalsza część wycieczki - Sielpia, która przechodzi unijne
remonty i okolice (w linii prostej, drogą przez las, od miejsca naszego
postoju nad zalew jest około 700m).
Po powrocie ucztowanie przy ognisku i grillu do późnych godzin nocnych...
Serdecznie dziękuję Ani i Arturowi za świetne przygotowanie
spotkania, super miejscówkę, wspaniałą wycieczkę, niezliczoną ilość
jadła i napitku...
Oby więcej takich spotkań...
Oby więcej takich spotkań...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz