Niedzielny poranek nie wróżył nic dobrego.
Ciemne deszczowe chmury nad Kielcami, pojawiający się co chwilę mały deszczyk.
A wg zapowiedzi miało być bez deszczu.
Spakowałem aparat i w drogę...
Oj...
Zapomniałem parasola...
Ale nie wracam się - mam nadzieję, że deszczu nie będzie.
Kierunek Lublin. To wycieczka w odwiedziny do Kolegi z forum, no ale z takiej wycieczki post musi być!
W drodze do Lublina pogoda w kratkę... Deszcz, pochmurno, słońce, znów deszczyk, ulewa, słońce... Nie byłem pewien co czeka mnie na miejscu. Po drodze przejeżdżając przez Opatów zobaczyłem kierunkowskazy z informacją Brama Warszawska, Kolegiata św. Marcina... Z trasy Kolegiata przedstawiała się majestatycznie i kiedy za krzyżówką zobaczyłem mały parking po swojej stronie, spojrzawszy na zegarek, stwierdziłem, że czas mam dobry i zatrzymałem się na chwilę.
Rzeczywiście wejście na Stare Miasto jest przez Bramę Warszawską, częściowo remontowaną.
Trochę powyżej znajdują się schody, by boczną furtką wejść na cmentarz przykościelny i spojrzeć z bliska na Kolegiatę św. Marcina - akurat skończyła się Msza św. i mogłem też zobaczyć wnętrze kościoła.
Z Opatowa pojechałem pod Lublin - piękne tereny, zadbane domostwa, ale... pada. Chyba Kolega wymodlił pogodę na pogaduchy. Wypiliśmy kawę, zjedliśmy smaczny obiadek i wyszło słońce. Jak więc nie wykorzystać tego czasu, by coś zobaczyć. Stwierdziliśmy, że najlepiej będzie jechać na Starówkę Lubelską. Rodzinka do auta i w drogę... Po zaparkowaniu auta udaliśmy się na spacer. Lublin.
Plac Litewski...
Koziołek Lubelski...
Kościół Ducha Świętego...
Katedra...
Spacer po Starówce...
Zamek...
Bardzo miły dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz