O 6.00 wyjechaliśmy od kolegi po smacznym śniadanku jego mamy (biały barszczyk z jajeczkiem i kiełbaską - pychota) i skierowaliśmy się do Sandomierza, tam w strugach deszczu zwiedziliśmy Katedrę. Pogoda podpowiadała, by jechać dalej. Kolejnym punktem programu miał być Pałac w Kozłówce - niestety tego dnia zamknięty.
Pogoda się poprawiała, choć prognozy w Polsce mówiły o ciągłym deszczu przez najbliższe dni.
Dojechaliśmy do GRABARKI - jest to Święta Góra Grabarka - serce prawosławia w Polsce - piękne Sanktuarium i Góra Krzyży (zdjęcie wyżej).
Ponieważ przestało padać i wyszło słońce postanowiliśmy udać się do Białowieskiego Parku Narodowego zobaczyć żubry (czyt. po trawę żubrówkę).
Dzień zakończyliśmy kolacją (a w zasadzie ucztą) u moich Przyjaciół w Zambrowie. Stamtąd udaliśmy się na nocleg do Domu Pielgrzyma w Różanymstoku (tanio i komfortowo) - to było nasze miejsce wypadowe.
Drugiego dnia wcześnie rano wyjechaliśmy do Wilna (270km). Dzień przywitał nas słońcem i cały czas była piękna pogoda, a w Polsce... deszcz.
W drodze na Litwę odwiedziliśmy Sanktuarium Studzieniczna:
W Wilnie zaparkowaliśmy samochód na dużym parkingu w pobliżu Starówki i zaczęliśmy zwiedzanie od wizyty w Ratuszu, skąd można wziąć mapę turystyczną.
Stąd ruszyliśmy pod Sanktuarium Ostrobramskie, po drodze mijając budynek Filharmonii Narodowej...
i wstępując do prawosławnej cerkwi.
Wreszcie dotarliśmy do Sanktuarium MB Ostrobramskiej. Cel pielgrzymki-wyjazdu osiągnięty. Przez cały czas pięknie świeciło nam słońce.
Po Mszy św. ruszyliśmy dalej... Dzielnica żydowska...
Budynek Parlamentu od frontu...
i od dziedzińca...
Katedra...
Dom , w którym mieszkał i tworzył Adam Mickiewicz...
Kościół św. Anny, a za nim zdewastowany klasztor...
I wreszcie pojechaliśmy na Cmentarz na Rossie...
Z Wilna wracaliśmy przez Troki podziwiając przepiękny zamek otoczony wodą i zielenią...
W późnych godzinach wieczornych wróciliśmy do Sanktuarium Różanystok - miejsca naszego noclegu.
Następnego dnia powrót do domu przez katolickie Sanktuarium Święta Woda z Górą Krzyży na wzór Grabarki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz