Translate

1.02.2016

CINQUE TERRE 2016

W zasadzie wyjazd był uzupełnieniem wakacyjnego urlopu, gdyż jak pamiętacie byliśmy wtedy w miejscowości La Spezia, ale upały zniechęciły nas do zwiedzania Cinque Terre, a zachęciły do powrotu w Dolomity.
Zatem w chłodniejsze dni i praktycznie bez turystów mogliśmy podziwiać te malownicze, włoskie miasteczka.
                                                                                               CZYTAJ DALEJ >>>


Zatem ruszamy w niedzielne popołudnie z zasypanej śniegiem Polski, by po kilkunastu godzinach jazdy i kilku godzinach snu dotrzeć do Padwy. Tu, szukając Bazyliki św. Antoniego trafiamy najpierw do okazałej Bazyliki św. Justyny (XV w.).






Następnie podjeżdżamy pod samą Bazylikę św. Antoniego. Niestety wewnątrz nie można robić zdjęć.


Wieczorem docieramy do miejscowości La Spezia i odpoczywamy po podróży.

Cinque Terre to pięć miasteczek położonych na skałach przy Morzu Liguryjskim. Można dotrzeć do nich pieszo (choć obecnie niektóre odcinki są zamknięte ze względu na obsunięcie się skał), samochodem (liczba miejsc parkingowych płatnych jest ograniczona i w sezonie trudno znaleźć wolne miejsce) oraz pociągiem - to najlepsza forma przemieszczania się po Cinque Terre (można kupić bilet na poszczególne odcinki lub całodniową kartę). Rozpoczynając podróż od La Spezia i kierując się na północ podziwiamy: Riomaggiore, Manarolę, Corniglię, Vernazzę i Monterosso al Mare.

Przeczytawszy w przewodniku, że w Corniglii znajduje się najwięcej miejsc parkingowych (ok. 40) kierujemy się tam, by móc spokojnie zaparkować i stamtąd przejść do pozostałych miasteczek. Jadąc do Cinque Terre podziwiamy panoramę La Spezii, która jest miastem portowym. Znajduje się tam też port wojskowy...


Po drodze, widząc drogowskaz na Manarolę, tam skręcamy. Centra miast są zamknięte dla ruchu samochodowego (poza uprawnionymi osobami), więc samochód można zostawić przed wjazdem. W Manaroli parkingi są płatne cały rok, a miejsc jest około 20-30. Koszt to min. 2 euro za godzinę.
Zatem zostawiamy samochód i idziemy podziwiać pierwszą z nadmorskich miejscowości - Manarolę.

Aby dojść do miasta trzeba przejść kilkaset metrów od parkingu, więc warto wykupić parking na min. 2 godziny. Mijając szlaban wchodzimy na plac, z którego już widać kolorowe domy, a na przeciwległym wzgórzu ciekawą szopkę.



Schodzimy w dół, aż do przystani podziwiając kolorowe domy, ciekawe zaułki...



Idąc z przystani na północ wchodzimy na ścieżkę prowadzącą do następnego miasta. My jednak wracamy i jedziemy do Corniglii.




Po drodze widzimy tarasowe poletka, do których można dojechać ciekawymi pojazdami szynowymi. Zbocza są niekiedy tak strome, że "kierowca" jadąc prawie pionowo w górę lub w dół leży na oparciu siedziska. Jeśli pojazd zjeżdża, jedzie tyłem, by prowadzący nie wypadł z niego. Z góry widzimy też nasze kolejne miasteczko...





Corniglia jako jedyne z pięciu miasteczek Cinque Terre nie ma bezpośredniego dostępu do morza, a znajduje się ok. 100m nad jego poziomem. Do portu trzeba zejść stromymi schodami. Z dworca do centrum trzeba iść ok. 15min lub można skorzystać z busa. Przy drodze dojazdowej i przed miastem są płatne miejsca parkingowe (płatne od marca do listopada, dzięki czemu mogliśmy za darmo stać przy samym wejściu do miasteczka). W sezonie we wszystkich miejscowościach będzie problem z parkowaniem.
Zatem podziwiajmy Corniglię...









A tu widok z Corniglii na Manarolę :)

Z Corniglii chcemy jechać na północ, by zobaczyć Vernazzę, jednak droga od tej strony jest zamknięta, zatem północne miasteczka zostawiamy na następny dzień. Wracamy do La Spezzia po drodze odwiedzając Riomaggiore. Oczywiście chcę podjechać jak najbliżej, ale jedyne kilka miejsc (z ograniczeniem godzinnym postoju) jest zajętych. Zatem wracamy pod cmentarz, gdzie ma max. 3h możemy zostawić auto. Idziemy kilkaset metrów do centrum, ale to miasteczko nas nie powala, za to możemy wypić tu dobrą kawę. Charakterystyczna dla Riomaggiore jest kameralna zatoka-przystań i poruszanie się stromymi schodami pomiędzy "dzielnicami" miejscowości.



Wracamy do La Spezii... Na dziś koniec zwiedzania, ale wieczorem możemy zjeść smaczną lasagne.

Kolejnego dnia próbujemy zdobyć północne dwa miasteczka od innej strony. Niestety dzień jest męczący, gęsta mgła i deszcz sprawiają, że jedziemy wolno, a na końcu okazuje się, że w Monterosso nie ma gdzie się zatrzymać, natomiast droga do Vernazzy jest także zamknięta od strony północnej. Zatem planujemy te dwie ostatnie miejscowości zdobyć następnego dnia koleją. Odpoczywamy...

No to ruszamy... Na dworcu, w informacji turystycznej dostajemy rozkład jazdy pociągów. Są mniej więcej co godzinę. Kupujemy bilet do ostatniej miejscowości, czyli Monterosso. Koszt 2,70 euro. W kilkanaście minut dojeżdżamy na miejsce i wychodząc z dworca wchodzimy... na plażę. Monterosso to najbardziej komercyjna miejscowość Cinque Terre, pewnie z powodu plaży, której brak w pozostałych miejscach (przynajmniej tak dużej).








Z nadmorskiego bulwaru przechodzimy tunelem do centrum. Widać tu pozostałości powodzi, która miała miejsce w 2011 roku, a najbardziej dotknęła następną miejscowość, którą za jakiś czas pojedziemy zwiedzać. Tymczasem spacerujemy po Monterosso.












Po spokojnym spacerze wracamy na dworzec, gdzie kupujemy bilet do Vernazzy. Tym razem płacimy 1,80 euro. Czekamy na pociąg...


Ostatnia miejscowość - Vernazza najwięcej ucierpiała podczas powodzi w 2011 roku, a zdjęcia i filmy możemy zobaczyć w internecie. Te dwie miejscowości, dziś zwiedzane, musiały szybko podnieść się po klęsce żywiołowej. W Vernazzie wymieniono nawet całą kanalizację, a woda z błotem i kamieniami płynęła na wysokości kilku metrów. Ślady powodzi widać jeszcze na murach domów.
Vernazza jest uważana za najpiękniejsze z wszystkich miasteczek Cinque Terre. Oceńcie sami...









Wracamy do La Spezia (bilet 2,10 euro) kończąc ostatni dzień pobytu tutaj tradycyjną włoską pizzą.
Następnego dnia, a w zasadzie prawie półtorej doby, wracamy do domu, mamy jednak czas na dłuższy odpoczynek po drodze. Czas bardzo aktywny, ale było warto...


Na koniec praktyczne uwagi:
1. Miejsce parkingowe, to omawiany w relacji wakacyjnej camperpark w stacji pogotowia ratunkowego (5 euro za dobę) z wodą i zrzutem nieczystości (drogowskazy są przy głównej drodze nadbrzeżnej):
Viale S. Bartolomeo, 805/b,19126 La Spezia SP,Włochy
+39 339 805 2587
N 44°06'14.1" E 9°51'34.4"

oraz znaleziony przez nas darmowy (przynajmniej poza sezonem) parking na Piazza D'Armi:
Parcheggio Piazza d'Armi
Piazza d'Armi
19123 La Spezia SP, Włochy
N 44.107352, E 9.808702

2. Wybierając się zwiedzać Cinque Terre proponuję korzystać z pociągów, zwłaszcza w sezonie, ze względu na brak miejsc parkingowych. Jeśli ktoś jednak zdecyduje się jechać tam samochodem lub kamperem, to trzeba wziąć pod uwagę, że trasa jest dosyć ciężka do pokonania i nie ma na niej stacji benzynowych. Z camperparku do dworca jest dość daleko, z w/w parkingu ok. 800m.
3. Cinque Terre polecam zobaczyć "przy okazji", gdyż do zwiedzenia miasteczek potrzebujemy 2-3 dni.



2 komentarze:

  1. Wspaniała kilkudniowa wyprawa!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna relacja Mariusz..... byliśmy tam kiedyś... muszę odgrzebać fotki... pozdrawiamy
    hamak

    OdpowiedzUsuń