Translate

6.09.2013

ZAMOŚĆ / ROZTOCZE 2013

Mój ulubiony kierunek - wschód Polski.
Tym razem, mając dwa dni wolne postanowiłem zajrzeć na Roztocze. Najpierw tradycyjnie obiad w Szczebrzeszynie, a potem już Zamość: odnowiona Katedra, stare miasto... wieczorem fontanna, stare miasto, ratusz, rynek.

 

Kolejny dzień to wycieczka na Roztocze i powrót do domu trochę okrężną drogą tuż przy ukraińskiej granicy.
Ale po kolei...


Po przyjeździe do Zamościa udajemy się do Katedry, która jeszcze w zeszłym roku była w remoncie. Teraz zewnętrzna elewacja wygląda elegancko. Obok Katedry pomnik Jana Zamoyskiego.











Od Jana Zamoyskiego kierujemy się na rynek, gdzie pijemy po raz kolejny wspaniałą czekoladę (w zeszłym roku piłem czekoladę z owocami, teraz czekoladę królewską z chałwą) i oglądamy zabytkowe kamieniczki.





Po krótkim odpoczynku w BoXerku idziemy po raz kolejny na stare miasto, by zobaczyć Zamość nocą (byłem kilka razy w tym mieście, ale nigdy nie widziałem nocnej iluminacji).




Nocleg na nowym parkingu przy Karczmie "Kanclerz". Tam też staliśmy w zeszłym roku.

Następnego dnia wycieczka do Roztoczańskiego Parku Narodowego, gdzie w miejscowości Guciów widzimy ofertę przejażdżki takim pojazdem,
ale wybieramy zwiedzanie "Zagrody Guciów", gdzie przewodnik z pasją opowiadał o wszystkich eksponatach zebranych w tym skansenie. Wszystkie niezbędne informacje są zawarte na kartkach na płocie.


W sklepie z pamiątkami, oprócz biletów można nabyć również... pamiątki,


 A w karczmie oprócz lodów i regionalnych posiłków można obejrzeć wystawę starej fotografii.



Rozpoczynamy zwiedzanie wchodząc przez furtkę obok której znajduje się studnia i żuraw do wyciągania wody.
W chałupie oglądamy wydobyte w Guciowie skamieliny, znaleziony odcisk stopy dinozaura oraz w drugiej izbie przedmioty codziennego użytku.








Na piecu były robione podpłomyki, które wraz ze swojskim chlebem, wędlinami, miodem można było zakupić w sklepiku przy parkingu.
Kolejne pomieszczenie to minerały i... meteoryty (m.in. fragment meteorytu z Marsa).




Następnie wchodzimy do stodoły, gdzie widzimy narzędzia rolnicze.









I w ostatnim pomieszczeniu, pamiątki z ostatnich lat - wspomnienie młodości. Niektóre eksponaty znajdziemy jeszcze w domach naszych babć i dziadków. Łza się zakręciła...





Krasnobród podziwiamy z nowej wieży widokowej,

a następnie przez Susiec, gdzie urodził się reżyser filmu "Sami swoi" i gdzie turystów witają postacie Kargula i Pawlaka, jedziemy w kierunku granicy ukraińskiej. W miejscowości Wola Wielka oglądamy starą, zniszczoną cerkiew,




a następnie jadąc drogą 867 ocieramy się o Ukrainę, by w miejscowości Horyniec Zdrój zjeść smaczny obiad w Restauracji "Hetman" (zestaw dnia 17zł).
Po smacznym posiłku powrót do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz